Nie każdy może powiedzieć, że jest jednym z najtrudniejszych języków na świecie. Może inne języki nie czułyby się komfortowo z takim przymiotnikiem, ale ja jestem z tego dumny. Jestem w tej samej lidze trudności co język chiński, japoński i arabski. Jestem szczególnie zadowolony z tego tytułu ze względu na moje bogactwo językowe. Inne języki to tzw. "duże" języki, którymi posługuje się wiele osób na świecie. Językiem węgierskim posługuje się tylko około 15 milionów ludzi, a większość z nich mieszka na Węgrzech. Co więc warto o mnie wiedzieć? Jestem tak zwanym językiem aglutynacyjnym i należę do rodziny języków uralskich. Oznacza to, że przyrostki są dodawane na końcach moich słów i w ten sposób stają się jednością z danym słowem. Mój alfabet jest łaciński i zawiera 44 litery, w tym akcentowane samogłoski, co dezorientuje wielu ludzi, ale sprawia, że słowa są łatwe do wymówienia. Mam też ciekawą rzecz dotyczącą spółgłosek, ponieważ zawieram spółgłoski dwuliterowe. Przynajmniej mam tylko jeden czas przeszły i jeden teraźniejszy, a o przyszłości często mówię za pomocą czasownika w czasie teraźniejszym. Po tym wszystkim, myślę, że wszystko jest zrozumiałe, a jeśli mnie pytasz, to ci powiem, że warto się mnie nauczyć. Choćby po to, by móc powiedzieć, że mówi się jednym z najbardziej niekonwencjonalnych języków w Europie.