Pamiętam pierwsze igrzyska olimpijskie w 1896 roku. Wygrałem wszystkie konkurencje na 100 metrów, a nawet 1200 metrów startując z łodzi i płynąc do brzegu. "Węgierski delfin", tak pisały o mnie gazety, Alfredzie Hajósie. Być może nie nadano mi przydomka z powodu moich sukcesów piłkarskich, ponieważ nie ma zwierzęcia, które gra w piłkę nożną. Ale byłem członkiem drużyny narodowej kilka razy i byłem także sędzią. Mógłbym również zaprojektować Narodowy Kompleks Sportowy i stadion UTE. Dwa wspaniałe budynki dla moich dwóch ulubionych sportów, pływania i piłki nożnej. Kto wie, może pewnego dnia jeden z nich zostanie nazwany moim imieniem.