Pomysł
hu-flag

Węgry

Zimowy festiwal Busó

Przestraszyłeś się, gdy mnie zobaczyłeś? Świetnie! Jestem maska busó i to dla mnie największy komplement, jaki mógłby mnie spotkać. Co? Nigdy o mnie nie słyszałeś! Więc lepiej opowiem ci moją historię. Zacznijmy od zimowego festiwalu busójárás [busó spacer]. Jest to tradycyjne węgierskie wydarzenie, które odbywa się co roku w mieście Mohács pod koniec karnawału, czyli zimą. Jednym z celów trwającej cały tydzień imprezy jest dobra zabawa. Drugim jest odstraszenie zimy, więc w ostatni dzień zabawy, we wtorek zapustny, trumna symbolizująca zimę jest wrzucana na stos i palona. Czy to przyspieszy nadejście wiosny? Czy ja wiem? Nie przepowiadam pogody... W tym konkretnym tygodniu mam coś zupełnie innego do robienia: zastraszanie. To nie przypadek, że to wszystko nazywa się zimowym festiwalem busó, ponieważ maski busó mają zachęcać do zabawy: ludzie przebierają się w białe spodnie, kożuchy i specjalne obuwie oraz zakładają maskę, która jest ukoronowaniem niepokojącego wyglądu. Celem dobrej maski busó jest zabawa. Widzisz mój uśmiech, sierść, rogi? Nic z tego nie jest przypadkowe! Najlepsi mistrzowie masek do dziś pracują nad ich wyrzeźbieniem głównie z drewna wierzbowego. Niestety wierzba nie jest zbyt trwałym drzewem, więc nasi przodkowie nie mogli opowiedzieć nam całej swojej historii. Pewne jest, że festiwal busó odbył się pod koniec XVIII wieku. Legenda głosi, że wielu mieszkających w Mohács ludzi miało dość tureckiej okupacji i pewnej nocy, nosząc przerażające maski i robiąc straszny hałas, zaatakowali Turków, którzy byli tak przerażeni demonicznie wyglądającymi postaciami, że natychmiast uciekli. Nie wiem, czy cokolwiek z tego jest prawdą, ale jestem pewna, że nadal jestem noszona, a hałaśliwe psikusy nadal są robione. Wartość festiwalu busó została nawet uznana przez UNESCO za dziedzictwo kulturowe, a w 2012 roku została również wpisana na listę węgierskiego dziedzictwa.