Czechy
Wycieczka z Kofolą w czeskie góry
To był pogodny letni dzień w czeskich górach. Słońce wisiało nisko na niebie, rzucając ciepły złoty odcień na rozległe zielone krajobrazy. Po długim porannym trekkingu rodzina Nováków – Anna, Michał i dwójka ich dzieci, Wojtek i Teresa – w końcu zauważyła uroczą restaurację na zboczu góry. Zmęczeni i spoceni zajęli stolik na zewnątrz, wygrzewając się w promieniach słońca. Dzieci, zachwycone i spragnione, zawołały zgodnie: „Chcemy Kofolę!” Anna się roześmiała: „Ach, Kofola, smak naszego dzieciństwa!” Michał skinął głową, zgadzając się z tym. „Czy znacie, dzieci, historię tego wyjątkowego napoju?” Dzieci pokręciły głowami z szeroko otwartymi oczami z ciekawości. „Kofola” – zaczął Michał – „nie jest ani całkowicie czeska, ani całkowicie słowacka. Jej historia zaczyna się w latach 60. XX wieku, w byłej Czechosłowacji. Kraj szukał namiastki popularnej zachodniej coli, która nie była wówczas powszechnie dostępna. I tak, powstała Kofola.” Anna wtrąciła się: „Była to mieszanka ekstraktów ziołowych, wody gazowanej i odrobiny kofeiny, która nadała jej charakterystyczny słodko-kwaśny smak, inny niż jakikolwiek inny napój gazowany”. Wojtek zapytał: „Ale dlaczego stała się to tak popularne, tato?” Tata odpowiedział: „No cóż, poza tym, że był to produkt lokalny, był to także symbol dumy i jedności Czechosłowacji. Przez lata, nawet po podziale kraju, zarówno Czechy, jak i Słowacja przyjęły Kofolę jako swoją”. Teresa zapytała: „Czy teraz, mamo, robi się to inaczej?” Anna odpowiedziała: „Przepis pozostaje ściśle strzeżoną tajemnicą. Niewiarygodne jest jednak to, że przetrwał próbę czasu. Nawet dzisiaj Kofola jest produkowana tradycyjnymi metodami, a napój nie zawiera konserwantów”. Podszedł kelner, stawiając na stole cztery schłodzone kieliszki Kofoli. Pieniste bąbelki na górze tańczyły, gdy światło słoneczne padało na okulary.