Słowacja
Rudolf Vrba
Mój przyjaciel Ilfred Wetzler i ja byliśmy słowackimi Żydami, którym udało się uciec z obozu zagłady Auschwitz-Birkenau i poinformować o tym, co się tam działo. Pochodzę z Topoľčan. W 15. roku życia zostałem wydalony z gimnazjum ze względu na żydowskie pochodzenie. Dwukrotnie bezskutecznie próbowałem uciec ze Słowacji, ale po drugiej próbie zostałem deportowany na Majdanek, a stamtąd do Auschwitz. Ilfred i ja byliśmy tam więzieni przez co najmniej dwa lata. W piątek 7 kwietnia 1944 roku wraz z Ilfredem wszedłem do wykopanego dołu pod stertą drewna, która miała być przeznaczona na budowę nowej części obozu. Znajdowała się ona w części strzeżonej jedynie w dzień. Więźniowie, którzy pomogli nam w ucieczce, przykryli nas deskami i dla oszukania psów stróżujących rozsypaliśmy wokół siebie śmierdzący rosyjski tytoń nasączony benzyną. Z doświadczenia innych więźniów wiedzieliśmy, że po odkryciu naszej nieobecności będą nas szukać przez 3 dni. Tak więc pozostaliśmy w kryjówce aż do czwartej nocy. 10 kwietnia w cywilnych ubraniach, które zabraliśmy do pracy, udaliśmy się na południe w stronę granicy polsko-słowackiej. Jedenaście dni po ucieczce z obozu szczegółowo informowaliśmy o położeniu geograficznym obozu zagłady, o sposobie masowej eksterminacji w komorach gazowych, o najważniejszych wydarzeniach obozowych w ciągu dwóch lat, które w nim spędziliśmy, a także o szacunkowej liczbie ofiar hitlerowskiego mordu w Auschwitz. Nasz raport ma 32 strony i stał się znany jako raport Vrbas i Weltzlers. Uznawany jest za jeden z najważniejszych dokumentów, gdyż stanowił pierwszą szczegółową informację o obozie, która dotarła do aliantów i została uznana za wiarygodną. Dzięki niej zatrzymano masowe deportacje Żydów i uratowano około 200 000 osób.