Węgry
Józef Attila
Jak być może wiesz, czarny jest kolorem żałoby. Powiedzmy, że nie dlatego stałam się czarna, ale dlatego, że kiedy powstałam, większość maszyn do pisania była produkowana w kolorze czarnym. Któż wie dlaczego, może żeby wyglądać poważniej? Niezależnie od tego, smutek jest częścią mojej egzystencji od prawie wieku. Byłam maszyną do pisania węgierskiego poety Józefa Attili. Józef Attila zmarł w 1937 roku. Niektórzy twierdzą, że zginął w wypadku, inni że celowo rzucił się pod pociąg. Nie potrafię tego rozstrzygnąć, ale wiem, że od tamtej pory nikt nie pisał na mnie takich wierszy jak on. Ten smutny incydent wydarzył się tutaj, w Balatonszárszó, gdzie również mieszkam. Jeśli chcesz mnie poznać, przyjdź do Domu Pamięci Józefa Attili. To coś w rodzaju muzeum. Budynek służył jako pensjonat, a on sam mieszkał tu przez jakiś czas ze swoimi siostrami, dlatego właśnie w tym budynku znajduje się Dom Pamięci. Józef Attila żył tylko 32 lata, a mimo to opublikował dziewięć tomów poezji. W międzyczasie studiował w Szegedzie, Wiedniu, Budapeszcie, a nawet na słynnej Sorbonie w Paryżu. Był człowiekiem pełnym pasji, interesował się polityką, jak też miał bogate życie miłosne. Los nie był dla niego łaskawy. Dorastał w biedzie, często w rodzinie zastępczej, a niedostatek towarzyszył mu przez całe dorosłe życie. Ale bez względu na to, jak bardzo życie było trudne, nigdy nie porzucił poezji i swoich zasad.